Prywatności już nie ma. Ostatnio wyszło na jaw, że za pomocą Facebooka można określić orientację seksualną wskazanej osoby, nawet jeśli ona wcale nie ma założonego profilu – powiedział Stefan Thurner, prezes Complexity Science Hub z Wiednia. – Tę wiedzę uzyskuje się odpowiednio analizując to, co piszą o niej inni – dodaje.

PODZIEL SIĘ


Autor: AK

16 maj 2018 18:11

Zadniem Thurnera, młode pokolenie akceptuje utratę prywatności, bo nie zna już świata bez tzw. mediów społecznościowych, ale także dlatego, że w internecie nie doszło do manipulacji na prawdziwie wielką skalę.

– Jeśli manipulacja stanie się w social media codziennością, to będzie koniec wolności, koniec demokracji, katastrofa – ocenił Thurner. – W ostatnich trzystu latach ludziom w świecie Zachodnim udało się uzyskać dużą wolność osobistą, wyzwolić od wpływu kościołów czy władzy politycznej. Teraz mogą stać się niewolnikami Big Data.

Czy jest wyjście z tej sytuacji?

– Być może polega ono na tym, żeby uwolnić dostęp do danych, żeby wszyscy wiedzieli wszyscy o wszystkich – stwierdził ekspert. – To może dać lepszy efekt od RODO.

Wolna informacja byłaby niezależna od firm, które chcą chcą na niej zarabiać i od władzy politycznej, która chce ją kontrolować.

Artykuł powstał podczas sesji “Technology versus Humanity. Pokonać sprzeczności”, która odbyła się na European Start-up Days.